Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki – 08.05.2014 r.
Książka Ktoś we mnie przenosi nas do powojennej Anglii. Trafiamy do Hundreds Hall, dworu będącego od paru stuleci w posiadaniu rodziny Ayres. Wraz ze zmianą systemu feudalnego minęły lata świetności domostwa, popadł w ruinę. Pomimo to dwór ma swoich mieszkańców – ostatnich przedstawicieli rodu Ayresów: wdowę po pułkowniku i jej dwoje dorosłych dzieci.
Bohaterem powieści, dzięki któremu poznajemy kolejne wydarzenia i rodzinę zubożałych arystokratów jest doktor Faraday. Pochodzący z ubogiej rodziny lekarz pamięta lepsze lata rodowej posiadłości, z czasów gdy jego matka była służącą w Hundreds Hall. Przypadkowe spotkanie staje się podstawą do bliższej znajomości pomiędzy Ayresami i Faradayem, a doktor staje się świadkiem tajemniczych i coraz bardziej niebezpiecznych zdarzeń mających miejsce w domu, które w pewnej chwili doprowadzają do tragedii.
Autorce udaje się oddać klimat starej budowli: skrzypiące schody, ciemne korytarze, dziwne odgłosy. Przedmioty żyją własnym życiem, a my nie wiemy czy to sprawka duchów, czy może nasza autosugestia. Książka nie ma oczywistego zakończenia. Na spotkaniu DKK najbardziej ożywiona dyskusja dotyczyła właśnie możliwego scenariusz zdarzeń i dociekania co tak naprawdę stało się w Hundreds Hall. Polecamy tę powieść tym, którzy lubią historie o starych dworach pełnych tajemnic, gdzie dzieją się niewytłumaczalne w logiczny sposób rzeczy.