Czy to pożegnanie z Bondarem?

Promocja najnowszej książki Tomasza Hildebrandta w tczewskiej bibliotece

Promocja najnowszej książki Czerwony szkwał Tomasza Hildebrandta
Promocja najnowszej książki Tomasza Hildebrandta

Najpierw były Bieszczady, zdominowane przez strach, okrucieństwo, zmowę milczenia oraz ponure echa wydarzeń z przeszłości, następnie było Kociewie z jego bezwzględnym, nienasyconym, wywołującym paraliżujący lęk zabójcą, teraz przyszedł czas na Węgorzewo i konieczność stawienia czoła niepowstrzymanym siłom natury, powtarzającym się brutalnym napaściom, pokoleniowej nienawiści oraz sadystycznemu mordercy, znaczącemu ofiary więziennym tatuażem.

We wtorek, 11 grudnia 2018 roku, o godzinie 17:30, w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tczewie, przy ul. Jarosława Dąbrowskiego 6, odbyła się promocja książki „Czerwony szkwał” autorstwa Tomasza Hildebrandta – prawnika, wnikliwego obserwatora i komentatora życia społecznego, producenta projektów kulturalnych, wreszcie niestroniącego od tematów tabu pisarza, wykorzystującego w swej twórczości skrajne środki wyrazu.
Zalegająca na dnie jeziora Mamry broń, zatopiona przez opuszczające Polskę wojska radzieckie…

Podejrzenie o współpracę z wywiadem Federacji Rosyjskiej, padające na człowieka silnie doświadczonego przez los, zmagającego się z upiorami przeszłości, nieustannie wystawianego na coraz bardziej wymyślne próby…
Apokaliptyczne ciemności, w których nastaniu miejscowi dopatrują się działania niewyjaśnionych, nadnaturalnych mocy…

Dzięki cenionemu tczewskiemu autorowi, wtorkowy wieczór upłynął miłośnikom historii kryminalnych pod znakiem przerażających zbrodni, makabrycznych odkryć, ponurych tajemnic oraz brutalnych poczynań, do których zdolny może być tylko człowiek.

A wszystkiemu winny przyrodniczy kataklizm, „ślepa bezwzględność natury”, niszczycielski wiatr, będący zapowiedzią tragedii przed którą nie ma ucieczki. Po białym szkwale następuje seria niewytłumaczalnych zjawisk, dalekich od ludzkich możliwości poznawczych. Z nieba znikają gwiazdy oraz księżyc, Mazury ogarnia nieprzenikniony mrok za którym kryje się zło w najgorszym z możliwych wymiarów. Negatywne emocje stopniowo narastają, by w odpowiednim momencie eksplodować i zalać okolicę falą przemocy, lęku, braku zrozumienia. „Strach się rozprzestrzenia, pełznąc po schodach w ciemności, w oczekiwaniu na powiew śmierci” – przytoczone przez autora motto w idealny sposób oddaje duszną, przesiąkniętą pokoleniową nienawiścią atmosferę lęku, wzajemnych oskarżeń, brutalnych napaści u których podstaw leży nieustannie podsycana rusofobia, bezrefleksyjne przyjmowanie wzorców patriotycznych, rozdmuchane, młodzieńcze ideały, nacjonalizm w najczystszej postaci. A stąd już tylko krok do konfliktu na poziomie politycznym oraz medialnym.

Podczas bibliotecznego spotkania Tomasz Hildebrandt roztoczył przed zebranymi wizję Węgorzewa, po części zgodnego z rzeczywistą topografią, po części zaś, na potrzeby literackiej kreacji, przerysowanego, zdeformowanego, bezustannie zmagającego się z traumą tego, co minione, ze strachem przed tym, co niezbadane oraz z koniecznością stawienia czoła temu, co doświadczane na co dzień, bolesne, jeszcze bardziej komplikujące i tak już niełatwe relacje polsko-rosyjskie. Autor wspomniał uczestnikom spotkania zarówno o wykorzystanych przez siebie elementach mazurskiego krajobrazu: jednostkach wojskowych, poligonach, bunkrach – odnogach Wilczego Szańca, bliskości granicy z Rosją, jak i niezbędnych dla budowania atmosfery oraz dynamiki powieściowej: zabawach konwencją szpiegowską, przerysowanych wątkach nacjonalistycznych i patriotycznych, antyrosyjskich nastrojach, pogłębiających zaszczepioną wśród mieszkańców terenów przygranicznych nienawiść do wschodniego sąsiada.

Tomasz Hildebrandt przedstawił ponadto zgromadzonym pozostałe motywy zaprezentowane na kartach promowanej powieści, mówił między innymi o wątkach homoseksualnych, ukazywanych z perspektywy małej miejscowości, skrajnych patologiach społecznych, zwichnięciach psychicznych, powojennych traumach, zezwierzęceniu, skomplikowanych relacjach rodzinnych. W nawiązaniu do wyraźnie przerysowanej na kartach „Czerwonego szkwału” rusofobii autor wspomniał dodatkowo o kilku ciekawostkach związanych z autentyczną obawą Polaków przed zdolnością Rosją do manipulowania pogodą i wykorzystywania niesprzyjającej aury jako broni ofensywnej.

Powieściopisarz chętnie opowiadał także o głównym bohaterze trylogii sensacyjno-kryminalnej w skład której wchodzą, dostępne w tczewskich filiach bibliotecznych, powieści: „Góry umarłych”, „Wymiary mroku” oraz omawiany podczas wtorkowej promocji „Czerwony szkwał”. Autor dokonał ogólnego, podsumowującego rysu nadkomisarza Andrzeja Bondara, przedstawił go jako człowieka sarkastycznego, cynicznego, bezkompromisowego, niepotrafiącego przystosować się do przyjętych zasad, momentami wrażliwego, sentymentalnego, nieustannie prześladowanego przez upiory z przeszłości. Czyżby owo podsumowanie było jednocześnie pożegnaniem z nieprzeciętnym stróżem prawa? Jak zakończy się historia Andrzeja Bondara? Tego dowiedzą się czytelnicy, którzy zdecydują się sięgnąć po najnowszą część cyklu powieściowego Tomasza Hildebrandta.

To tyle jeżeli chodzi o promowaną książkę, a jakie plany wydawnicze na najbliższą przyszłość ma autor? Zapytany o to Tomasz Hildebrandt zdradził zebranym, że tym razem zamierza spróbować swoich sił w nowym gatunku. Thriller psychologiczny o tematyce kobiecej… Dziewczyna, która żyje choć od lat uznawana jest za zmarłą… Już nie możemy się doczekać!